Kim są ludzie prowadzący sklep erotyczny?

Dewianci...? Patologowie...? Zboczeńcy...? Osoby niemoralne?

A co, jeśli to wykształceni ludzie? Tacy, którzy ukończyli studia wyższe z tytułem inżyniera lub magistra? Choć czas akademicki dawno mają za sobą, nadal dążą do poszerzania swojej wiedzy?

A jeśli w ramach kształcenia studiują seksuologię czy psychologię, aby ich praca mogła nieść pomoc szerokiemu gronu odbiorców?

Co, jeśli prowadzą zwyczajne życie, nie przekraczając żadnych norm społecznych ani moralnych, takie, jakie wielu z nas chciałoby prowadzić?

Kim są klienci takiego sklepu?

Dewianci...? Patologowie...? Zboczeńcy...? Osoby niemoralne?

Nie!

Klientami sklepów erotycznych są osoby, które po latach niesatysfakcjonujących relacji poczuły potrzebę zmiany. To także ludzie, którzy zrozumieli, że mają dość dogmatów, zabobonów i krzywego zwierciadła, które sprawia, że seks nie przynosi im zadowolenia.

Często są to osoby tak bardzo zalęknione i wstydliwe, że nigdy nie miały okazji poznać swojego ciała i swoich preferencji. Nie wiedzą, czym jest radość płynąca z seksu ani jak osiągnąć orgazm.

To na pewno odważne i dzielne osoby, które, wbrew panującym opiniom, opuściły strefę swoich dotychczasowych wierzeń i przekonań, aby zgłębiać wiedzę i szukać rozwiązań, by było lepiej, a może w końcu dobrze!

Wielu z nas szuka zmian, aby ratować rozpadające się małżeństwo czy związek. Przecież nie każdy chce zmieniać partnera – wielu pragnie poprawić jakość swojego pożycia.

Dlaczego tak wielu z nas uważa, że gadżety są „czymś złym”? Otóż, wynika to z „...specyficznej moralności, która wypływa z filozofii i systemu etycznego, czyli istniejącego zakłamanego rygoryzmu moralnego oraz nauki Kościoła katolickiego.”

Dla jasności warto dodać, że w literaturze fachowej podkreśla się, że „...do patologii seksualnych NIE zalicza się:

  • masturbacji,
  • seksu oralnego czy analnego oraz
  • orientacji homo- i biseksualnej.”